Przez prawie całą noc nie mogłem zasnąć, a gdy mi się to wreszcie udało przyśniła mi się całkiem pokaźna liczba lajków na mojego bloga, patrzyłem na niego z niedowierzaniem, i tylko wyczekiwałem momentu kiedy się skończy zasięg wyświetleń bloga, i być może bym się jego doczekał lecz, obudził mnie dzwonek telefonu, z informacją że już jestem na łamach "Gazety Pomorskiej" ,no cóż po tym alarmie już niestety ale nie udało mi się zasnąć, ponieważ w głowie mi się kłębiły myśli np. czy dobrze wypadłem w wywiadzie albo czy zdjęcie dobrze wyszło.No cóż nerwowo się zaczęło, patrzę na zegar 07:45 (praktycznie to o tej porze to jak dla was północ czyli przekładam się na drugi bok i dalej w kimę :)) nie wytrzymałem odpalam laptopa, internet i heja na www.pomorska.pl, po chwili odnalazłem się w gąszczu newsów z regionu, klikam na wiadomość o mnie, "jak ręką odjął"-obawy zniknęły, zdjęcie wyszło spox, tekstu trochę mało, ale ważne że jest, najważniejszy krok został przeze mnie zrealizowany a więc machina autopromocji medialnej wreszcie ruszyła, tak żeby każdy usłyszał że akcja charytatywna dla zwierząt, to nie jest żadna bujda ani jak już zdążyły tudzież określić 4 osoby mianem TOTALNEJ ŻENADY-tą kwestię raczej pozostawiam bez komenta.
Gdy poszedłem po zakupy, wstąpiłem do kiosku po "pomorską", lookam i tu i tam...Jest znalazłem siebie, tam również za dużo do czytania nie było, ale ważne było zdjęcie i publikacja o mojej działalności a tak to wyglądało, sorki wygląda :)
A sam tytuł artykułu mówi sam za siebie i całkowicie jest zgodny z moim poglądem, ujęto w artykule sam fakt iż 9 maja 2001 r. występowałem jako bohater reportażu Leszka Ciechońskiego, którego uuuuu dawno nie widziałem :(
To nie jedyna taka akcja, zamierzam jutro iść do włocławskiego oddziału Radia Pik z Bydgoszczy, w tym samym celu jaki miała wizyta w redakcji "GP" , innymi słowy poruszę niebo i ziemię aby jak najwięcej osób dowiedziało się o "Psitulisku" a tym samym poprawić los biednych szczekających i miauczących naszych milusińskich, a o swoich poczynaniach i efektach z nimi związanych będę tudzież was informował
Dziękuję :* z całego <3 wszystkim za dotychczasowe kliknięcia "Lubię to"
Oraz pozdrowienia dla "Markosia" z Włocławka (czynię co obiecałem) :)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz