Po pierwsze-Gdyby wybrali się pociągiem, wypożyczyli kilka autokarów lub wybrali się na własny koszt swoimi autami i gdyby nie byli zbyt leniwi i nie polecieli na ostatnią chwilę zdezelowanym tupolewem tragedii by nie było, inni tak mogli zrobić i dlatego żyją ale nie - WIELCY PAŃSTWO WOLĄ MOŚCIĆ SIĘ SAMOLOTEM BO JEST SZYBCIEJ I INNYM TRANSPORTEM NIE WYPADA przez co wypadło im ale w Smoleńsku
Po drugie-Gdyby sprawdzili dokładnie TU-154M przed odlotem, czy działają sprawnie wszystkie zegary, czy niema żadnych usterek pod względem technicznym, patrząc przez pryzmat całego tupolewa od dzioba do ogona, tragedii również by nie było ale nie - WIELCY PAŃSTWO PO POWROCIE MIELI ZAKUPIĆ NOWE SAMOLOTY bo starych już się nie opłacało remontować
Po trzecie-Gdyby piloci nie zignorowali komunikatów o niesprzyjających warunkach atmosferycznych, do lądowania na lotnisku Smoleńsk-Siewernyj i udanie się na białoruskie lotnisko w Witebsku lub do Moskwy, tragedii by nie było ale nie - WIELCY PAŃSTWO CHCIELI JAK NAJSZYBCIEJ I ZA WSZELKĄ CENĘ BYĆ W KATYNIU nawet za cenę życia ?! (ponoć wg nie potwierdzonych dotąd źródeł sam Prezydent oponował nad tym aby jednak lądować na lotnisku w Smoleńsku przez co mało że nie wylądowali to się jeszcze rozbili ponosząc śmierć na miejscu)
I wreszcie po czwarte - Gdyby jednak udali się do tego Witebska lub Moskwy, a w dalszą drogę na uroczystości w Katyniu udali się podstawionymi tamże autami, do tragedii na pewno by nie doszło ale nie -
WIELCY PAŃSTWO WOLĄ KŁUĆ W OCZY LUKSUSEM gdyż w powietrzu czuli się wolni jak ptaki a runęli niczym Ikar
POWODAMI TRAGEDII Z 10 KWIETNIA 2010 R. W SMOLEŃSKU BYŁY
-lenistwo i zła organizacja podróży
-wygoda i luksusy polityków
-przepełnienie samolotu
-zawodność samolotu
-niesubordynacja pilotów wobec ostrzeżeń o pogodzie
-ulegnięcie presji wyżej postawionych osób znajdującej się na pokładzie
-upór i dalsze pchanie się do śmierci gdyż pomimo iż wiedzieli że jest tam mgła brnęli w nią dalej :(
-uszkodzone linie energetyczne przez zwalone drzewo/ które wcześniej było zerżnięte przez skrzydło samolotu, wskutek czego radiolatarnie przestały działać
-złamane skrzydła przez drzewo wskutek czego samolot stracił sterowność
-nadmierna oszczędność polityków bo nie wierzę aby tylko jeden miał nasz rząd tupolewa na płycie w Okęciu.
PO TRUPACH DO CELU
Z tragedią w Smoleńsku to powiedzenie mi się właśnie kojarzy, bo jak wytłumaczyć inaczej tą tragedię i jak odpowiedzieć sobie na pytania z nią związane a więc:
Dlaczego piloci nie posłuchali i nie odlecieli w proponowane przez wieżę miejsca ?
Dlaczego piloci brnęli dalej w mglistą otchłań, pomimo komunikatów ?
Pod wpływem czyjej presji byli piloci ?
Co się działo w kabinie pilotów bezpośrednio po wysłuchaniu przez pilotów komunikatów do samej katastrofy ?
Czy aby na pewno mgła w okolicach Smoleńska w dniu 10.04.2010 roku była naturalna, a nie sztucznie stworzona ? (w samym mieście Smoleńsk wtedy jej nie było)
Co się działo bezpośrednio po katastrofie tupolewa a przed przyjazdem służb ratunkowych ?
Dlaczego na amatorskim nagraniu umieszczonym w YouTube, na miejscu tragedii słychać strzały i kwestie takie jak "Dawaj Polaka" lub "Ubijat Siuda" ?
Czy wszyscy ponieśli śmierć, czy tak na prawdę może ktoś słyszalnymi strzałami jeszcze dobił rozbitków ?
Kto do kogo tak na prawdę strzelał i w jakim celu były oddane strzały ?
Dlaczego do tej pory wrak polskiego samolotu rządowego gnije i rdzewieje na smoleńskim lotnisku ?
Jaki interes w przetrzymywaniu naszego wraku mają Rosjanie czy w związku z tym czegoś się obawiają lub tego powinni ?
Kiedy wreszcie doczekamy się zwrotu szczątków polskiego tupolewa od strony rosyjskiej ?
Czy cała ta tragedia nie stała się zamachem na życie prezydenta za Gruzję ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz