Witajcie drodzy czytelnicy i czytelniczki
Jak sama nazwa mojego bloga wskazuje bardzo leży mi na sercu los biednych zwierząt, tych porzuconych, skrzywdzonych przez człowieka oraz kalekich,to właśnie tutaj co środę będę wypełniał swoją misję na rzecz pomocy tym biednym zwierzakom, oraz to stąd dowiecie się wielu ciekawych epizodów, które będę tutaj opisywał.

Każdy szanujący się internauta, ma swojego bloga, i ja też swoją karierę życiową, rozpoczynałem od swoich blogów, a teraz coś o mnie.

Jestem Przemysław Osiecki mam 36 lat, (8 październik 1980) ale w duszy gra wciąż nastolatek, czasem nie raz wpadnę do swoich kumpli na kompa, a nie raz na browca sam mam też lapka, na którym chyba spędzam większość swojego życia. Postanowiłem założyć ten blog, ponieważ od dawna miałem takie marzenie aby i w ten sposób zaistnieć w sieci, oraz opisywać w nim (prawie) każdy dzień swojego życia, czasami będę się was radził lub sam wam doradzał. Moje życie tak samo jak każdego innego bywa raz smutne a raz radosne, lub nie raz śmieszne, a niekiedy czuję nieodpartą chęć, podzielenia się ze wszystkimi swoimi sukcesami, śmieszną lub ciekawą sytuacją w której akurat się znalazłem, bo w moim życiu było i jest ich bardzo wiele, będę się również w swoim blogu zwierzał wam ze swoich problemów, lub niestety jakichś tam porażek. Postaram się was tutaj jednak nie zanudzić, a być z wami szczerym aż do bólu jeżeli chodzi o kalendarium mojego życia. Zapraszam na mój wideo i foto blog.

A jednocześnie zapraszam was do komentowania gdyż będę wiedział że chcecie go czytać.

PrzemosTV

wtorek, 7 lutego 2012

Akcja charytatywna i Wakacyjne fotki

Witam,
To był dzień pełen wrażeń otóż już od samego początku było poniekąd dziwny, a to dlatego że udało mi się wstać o 8:30, co w zasadzie zawsze barłożę się w wyrku, a gdy dopiero zegar pokaże 9:30 bądź 10:30 ja dopiero wstaję pewnie ci co do szkoły chodzą lub pracy jak to czytają, to na pewno nie jeden chciałby być na moim miejscu, choć wiadomo jak to jest kiedy srogi mróz na dworze, to i tak o 6:00 lub 7:30 trzeba wstać i na wpółprzytomnym, trzeba czekać dobre 15 minut jak nie dłużej na autobus albo gimbus i tak czy tak piździ, mnie to już raczej nie grozi ale dalej nie smęcę i nie psuje wam humoru chociaż wiem że jutro nie sobota.
Posłuchajcie, wstaje rano i podchodzę do okna ja patrzę tu znów zaczyna padać choć maleńki drobniuteńki śnieżek ledwie zauważalny, pode mną sąsiad sobie śpiewa nie bardzo wiem co ale ładna melodyjka :) po chwili zadzwonił telefon z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, aby potwierdzić moje uczestnictwo na zebraniu, to ja przytaknąłem, taaak wyrażam chęć, Nie nie pracowałem w schronisku ale posiadam własne, i tu przedstawiłem jej stronkę, bo chcę abyście wiedzieli że dobro zwierzaków stawiam na pierwszym miejscu, zwłaszcza teraz w zimę kiedy nas najbardziej potrzebują.
Obiecałem również że za pośrednictwem i tego, mojego bloga, będę wam przedstawiał różne pieski ale również i koty którym chciałbym pomóc, mam nadzieję iż to was już przyciągnie co środę zamieszczę te pieski które są u mnie w wirtualnym schronisku może który wam się spodoba, a wracając do mojego dzisiejszego dnia, to legitymację członkowską mam zapewnioną już  24 lutego to się wam nie zapomnę pochwalić będzie to moja duma. Sądzę iż ta jutrzejsza akcja spotka się z waszą akceptacją liczę na was
Będę wam wdzięczny za każdego uszczęśliwionego zwierzaka, który zyska nowy ciepły dom z mieszkającymi tam ludźmi, którzy obdarzą go ciepłem, radością, i zabawą a od odwdzięczy się dozgonną ufnością wobec was bo pamiętajcie:

PIES TO NAJLEPSZY NA DOBRE I ZŁE PRZYJACIEL CZŁOWIEKA a więc z akcją do jutra a teraz dziś kolejna porcja zdjęć:
Wspomnienia z wakacji 2011 wprawdzie na wsi ale warto przyznać że nawet takie zwierzęta chętnie mi pozowały do zdjęć tutaj podczas wczasów za miastem w wiejskiej głuszy spotkałem byczka i niepewnie mu pstryknąłem fotkę :D
Chwilę bo błysku flesza z mojego aparatu byczkowi nagle zaczęło się jeść a do zdjęć......
.....pozowała mi jego żona, przyznacie piękna krówka :)
Kilka metrów dalej, gdyby nie zachrapała pewnie bym nie wiedział że ona też tu jest i również jak i tamtejsze "Państwo nie pogardziła soczystą trawą a że najbardziej lubię koniki podobnie jak moja mama postanowiłem i tej pięknej klaczy zrobić jej fotę bo przecież nic nie ma urzekającego jak nasze polskie konie
A tu już "zupełnie z innej beczki" jedyne na naszym osiedlu zamknięte osiedle. Tu mieszkają tylko ludzie o "większej zasobności portfela"

Kiedyś we Włocławku stacjonowało Wojsko Polskie, do dziś pamiętam wojskowe ciężarówki wypełnione naszymi żołnierzami, machającymi do nas w drodzę na odleglejszy poligon. Teraz powstają tutaj kolejne bloki mieszkalne

Pamiętajcie każdy co chce mieć psa czy kota, niech zagląda co środa :) One potrzebują i oczekują waszej pomocy. Sami przyznajcie piękna to incjatywa  na łamach co środowego bloga.
Jeszcze mam dla was miło niespodziankę zmieniłem główne zdjęcie bloga - te lepsze :)
Trzymajcie się

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz